Stolica Rumunii z pewnością jest miastem kontrastów łączącym w sobie kilka różnych epok, być może chaotycznych, ale mogących zainteresować turystów zafascynowanych stolicami wschodnioeuropejskimi. Przed laty Bukareszt nazywany był „Paryżem Wschodu” lub „Małym Paryżem Europy Wschodniej”, niemniej trudna historia związana z reżimem politycznym zmieniła nieco wizerunek ponad dwumilionowej aglomeracji. Z pewnością jest to miasto dla podróżników mających w sobie ducha przygody, którym nie przeszkadza pewna nieprzewidywalność miejska objawiająca się z jednej strony w zabytkowej, ale „zapuszczonej” architekturze pełnej czaru poetyckiego, a z drugiej w mieszance nowoczesności budowanej w korelacji z komunistycznymi pamiątkami. Chociaż nie ma tam zbyt wielu zabytków poruszających podróżniczą wyobraźnię jak w innych europejskich stolicach, warto zwrócić uwagę na kilka magicznych miejsc, parki, ogrody, muzea, urocze kościoły, zabytkowe cerkwie i uliczki gwarantujące różnorodność wrażeń. Twórcy zabudowy miejskiej wzorowali się głównie na XIX-wiecznej architekturze francuskiej, chociaż można tam odnaleźć przykłady neobaroku, secesji czy kubizmu. Spacerując po mieście nie ucieknie się jednak od „lokalnego stylu”, związanego z niszczycielskimi wizjami dyktatora Nicolae Ceausescu, który nawet dla upiększenia miasta postanowił zmienić nurt rzeki Dambovita. Być może nie jest to miasto przeznaczone do kilkudniowego zwiedzania, niemniej jeśli kogoś zainteresuje dosyć niecodzienny koloryt miejski, może spędzić tam spokojnie cały dzień i zwiedzać według własnego scenariusza.
Stolica i centrum przemysłowo-usługowe Rumunii położona jest w południowo-wschodniej części kraju, na kilku wzgórzach nawiązujących do tradycji rzymskich oraz w obrębie kilku jezior i rozległych ogrodów o historycznym znaczeniu. Miasto ma kształt zbliżony do koła otoczonego pierścieniem obwodnic oraz charakteryzuje się niezbyt uroczymi przedmieściami. Bukareszt leży w zasięgu klimatu kontynentalnego, gdzie lata są gorące (termometry w najgorętszych miesiącach wskazują nawet 40°C), a zimy chłodne z temperaturami spadającymi poniżej zera.
Przed zwiedzaniem warto zainteresować się dosyć zróżnicowaną historią miasta, sięgającą czasów starożytnych oraz legendy o pasterzu imieniem Bucar, który zachwycony pięknymi wzgórzami, zielonymi łąkami i piękną rzeką, zbudował w tym miejscu domek i cerkiew, dając tym samym początek pierwotnej osadzie. Jednak zalążki właściwego Bukaresztu związane są ze średniowiecznym miastem powstałym w XV wieku, po zwycięstwie nad Turkami, kiedy hospodar (dawny książę Wołoszczyzny) Vlad Tepes zwany także Władem Palownikiem, czyli słynny hrabia Dracula, założył tam swój dwór spalony ponownie przez oddziały tureckie pod koniec XVI stulecia. Efektem odbudowy było powstanie licznych cechów rzemieślniczych oraz rozwój kultury i sztuki w historycznej krainie zwanej Wołoszczyzną. Miastem rządził tajemniczy ród fanariotów (potomków greckiej arystokracji), w XIX w. okupowali je Rosjanie, niemniej rumuńska tożsamość narodowa zaczęła kształtować się wraz z założeniem stolicy nowego państwa w 1861 r. Po zakończeniu I wojny światowej Bukareszt stał się wielką metropolią europejską, zwaną właśnie „Paryżem Bałkanów”, aczkolwiek wraz z nastaniem komunizmu po II wojnie światowej, zaczął się powolny czas degradacji stolicy, trwający aż do 1989 r. i krwawego obalenia rządów Nicolae Ceausescu.
Współcześnie Bukareszt nie żyje ranami spowodowanymi rządami dyktatora, tylko przeobraża się w kulturalne centrum o paryskim charakterze, próbujące dorównać miastom zachodnioeuropejskim. Stolica Rumuni może przedstawić się jako połączenie kilku różnych miast, od nowoczesnej metropolii, po bałkańską prowincję i zaskoczyć rozmiarem. Najwygodniej poruszać się pieszo, gdyż większość najciekawszych miejsc znajduje się w centrum, niemniej trzeba je wypatrzyć wśród socrealistycznej zabudowy. Warto pamiętać, że spacerując wielkomiejskimi alejami niespodziewanie można znaleźć się na małych, prowincjonalnych uliczkach, a obok podupadających budynków wypatrzyć znamienite muzea i ukryte cerkwie.
Wielu turystów zaczyna zwiedzanie Bukaresztu od Piata Unirii – szerokiego bulwaru, który w okresie rządów Ceausescu miał dorównać paryskim Polom Elizejskim. Arteria liczy sobie ponad 3 km długości, pełna jest fontann, drzew i sklepów ukrytych w socrealistycznych zabudowaniach. Jej zwieńczeniem jest Pałac Parlamentu uchodzący za szczyt megalomani głównego inicjatora. Budynek budzi mieszane uczucia, aczkolwiek warto go zobaczyć, gdyż pod względem kubatury jest po amerykańskim Pentagonie jedną z największych budowli na świecie. Architektoniczny kolos miał przed laty służyć wszystkim centralnym władzom totalitarnego państwa i dziś zaskakuje rozmachem przedsięwzięcia. W okolicy Piata Unirii znajduje się kilka zabytkowych cerkwi oraz Wzgórze Patriarchy z katedrą i pałacem, które jest jednocześnie doskonałym punktem widokowym. Podczas spaceru po stolicy warto także zwrócić uwagę na Muzeum Historii Bukaresztu, pomnik Bohaterów Rewolucji oraz ciekawy gmach Teatru Narodowego. Oficjalne uroczystości komunistycznych dygnitarzy odbywały się w reprezentacyjnym Pałacu Królewskim, niemniej ciekawym budynkiem jest Rumuńskie Ateneum – budowla z XIX wieku wzorowana na greckiej świątyni Ateny. Miłośnicy sztuki powinni zapoznać się z rumuńskim malarstwem w Narodowym Muzeum Sztuki, aczkolwiek interesujących muzeów na terenie miasta jest znacznie więcej. Do najstarszej części Bukaresztu należą północne przedmieścia oraz główna arteria Calea Victoriei, po której spacer będzie okazją do obejrzenia eleganckich budynków publicznych, sklepów i wyniosłych rezydencji reprezentujących rozmaite style architektoniczne. Wrażenie robi budynek Klubu Wojskowego z rozległym tarasem, z którego można obserwować przechodniów na ulicy, w stylowej restauracji Capsa przesiadywali przed laty przedstawiciele sztuki i kultury, natomiast kasyno z długimi tradycjami mieści się w Pałacu Lens Vernescu. Na północ od bulwaru Piata Victoriei wznosi się jeszcze jedna budowla, która nie powinna ujść turystycznej uwadze. Jest to Łuk Triumfalny z tarasem widokowym, czyli ogromny monument przypominający nieco swój paryski pierwowzór, upamiętniający żołnierzy I wojny światowej i zwycięstwo Rumunii. Jeżeli kogoś interesuje rumuński folklor, może z powodzeniem zajrzeć do Muzeum Wsi, gdzie na olbrzymim obszarze (jednym z największych wolnostojących muzeów etnograficznych Europy) zgromadzono dziesiątki autentycznych budynków wiejskich.
Tresc opisow dostarczana przez merlinx. Niewielką, ale pasjonującą przestrzeń zajmuje historyczne centrum Bukaresztu, zwiedzanie którego najlepiej rozpocząć od zabytkowego budynku Hanul Manuc, przypominającego turecki zajazd dla podróżnych, w którym mieści się hotel i restauracja. Dawną atmosferę przywołuje na myśl stojący na dziedzińcu stary wóz konny, natomiast w kilkudziesięciu sklepach naokoło można rozglądnąć się za ciekawymi pamiątkami związanymi głównie z kulturą ludową. Idąc dalej trafia się do Muzeum Curtea Veche obejmującego teren ruin starego dworu, który w XIV wieku był sercem miasta oraz siedzibą słynnego Draculi z powieści Brama Stokera, czyli Wlada Palownika. Następnie mija się cerkiew św. Antoniego – najstarszą zachowaną świątynie z XVI stulecia oraz charakterystyczny budynek Pałacu Kasy Oszczędnościowej. Ogólnie starówka jest bardzo przyjemnym terenem spacerowym, pełnym brukowanych uliczek zastawionych restauracyjnymi stolikami i prowadzących do poszczególnych zabytków. O tym, czy Rumunia jest krajem piwem płynącym, można przekonać się w zabytkowej piwiarni Carul cu bere, natomiast po kilka pamiątek należy wstąpić do oszklonego pasażu handlowego w kształcie podkowy – Pasajul Bijuteria, gdzie sklepy i kawiarnie nie mają końca. Czasami warto jednak oddalić się od głównych ulic, by przyjrzeć się nieco prowincjonalnej, ale niekiedy egzotycznej atmosferze miejskiego życia, płynącego własnym rytmem na zacisznych uliczkach i podwórkach.
Z racji tego, że przed II wojną światową w Bukareszcie prężnie działała wspólnota żydowska, dbająca o rozwój gospodarczy i kulturalny miasta, w dawnej dzielnicy należącej do hebrajczyków zachowały się trzy synagogi, cmentarz sefardyjski, oraz Teatr Żydowski. Również w XVIII wieku większość kamieniczek zamieszkiwali żydowscy kupcy i handlarze z Siedmiogrodu, dbający o wygląd zewnętrznych fasad, dlatego spacer żydowską dzielnicą ociera się o historię i ciekawą zabudowę. W pobliżu znajduje się jeszcze inny zabytkowy cmentarz – Bellu, który najlepiej zwiedza się jesienią, kiedy liście nabierają złocistego koloru.
Ciekawą opcją na spędzenie wolnego czasu jest wizyta w interesujących ogrodach, których na terenie Bukaresztu znajduje się kilka. Wytchnienie można znaleźć w Gradina Cismigiu założonym przez niemieckiego architekta krajobrazu w stylu angielskim (latem można wynająć łódkę i popływać po jeziorku), w ogrodzie botanicznym Gradina Botanica, gdzie rośnie kilka tysięcy gatunków rumuńskiej flory oraz w idealnym miejscu spacerowym jakim jest Gradina Japoneza. Na przyjemne spacery można także wybrać się wzdłuż łańcuszka jezior otaczających od północy stolicę Rumunii – Herastrau. Mieszkańcy Bukaresztu spędzają tam wolny czas, pływają łódkami i urządzają pikniki.
Wszystkich zabytkowych cerkwi, pałaców, bulwarów i muzeów Bukaresztu nie sposób wymienić, a przy planowaniu zwiedzania warto wziąć pod uwagę Bucharest City Tour, czyli objazd miasta autobusem turystycznym. Jeżeli koś wybiera się do stolicy w sezonie, powinien zarezerwować hotel z wyprzedzeniem, chociaż miejsc noclegowych w różnym standardzie tam nie brakuje. Biorąc pod uwagę ciekawy rumuński folklor, warto rozglądać się za tradycyjnymi lokalami na starym mieście, zapraszającymi domowym piwem, muzyką na żywo i spektaklami tańca ludowego.